wtorek, 21 stycznia 2014

Tafla lodu

Dziś krótko o lodzie i chłodzie.

Przez dwa dni nie używałem samochodu, który zaparkowałem niewinnie na chodniku w pobliżu domu. Cały czas padał deszcz i w ujemnej temperaturze od razu zamarzał. W niedzielę, gdy odwoziłem Małą do pracy, krople deszczu zastygały na szybie podczas jazdy. Dopóki nie rozgrzało się we wnętrzu auta, dopóty wycieraczki nie mogły zgarnąć kropel lodu z przedniej szyby.

Dzisiaj, kiedy poszedłem do samochodu, odkryłem dwie rzeczy:
1. Szczęśliwie przez dwa dni nie dostałem mandatu za parkowanie w strefie bez biletu.
2. Warstwa lodu na samochodzie ma pół centymetra grubości, a lód jest gładki i nie do ruszenia przez skrobaczkę.

Silnik zazgrzytał i odpalił po kilku sekundach. Od razu włączyłem podgrzewanie szyb, lecz i tak skucie lodu zajęło około 30 minut. Wnętrze dość szybko się nagrzało i mój syn zdążył zasnąć w foteliku. W tym czasie oprócz cięcia lodu, uciąłem sobie kilka niezobowiązujących pogawędek z przypadkowymi przechodniami. Rozmowę zaczynali raczej przechodnie, a ja chętnie przyjmowałem pokrzepiające słowa.

Na przykład kierowca parkującej obok ciężarówki wsparł mnie płynem do odmrażania szyb. Płyn w plastikowej butelce ze spryskiwaczem, jak płyn do mycia szyb. Niestety lód był za gruby i nie puścił.
Mężczyzna około trzydziestki, wyglądający na "kolesia stąd" przechodząc rzucił, iż na jego samochodzie jest podobna warstwa lodu. Narzekał, że wyjechał i zostawił auto pod opieką brata, ale brat się nie spisał. Dwaj starsi panowie obejrzeli lód, po czym jeden z nich, bardziej odważny i gadatliwy, z zadowoleniem stwierdził, że on jeździ autobusami i na szczęście nie musi skrobać szyb. Inny starszy pan zapytał, czy mam rozmienić 5 złotych do parkomatu, ale nie miałem. Sam zagadnąłem dwóch facetów, o których myślałem, że mieszkają lub pracują w okolicy. Poprosiłem, żeby przynieśli wrzątek, ale okazało się, że nie trafiłem. Mężczyźni nie byli miejscowi i nie mogli mi pomóc.

Skrobanie szyb, a jaka atrakcja dla przechodniów. Mam wrażenie, że Ci, którzy mnie zagadywali, chcieli na swój sposób pomóc :)

Na zdjęciach: To nie tafla lodu na Jeziorze Rusałka, to tafla lodu na moim samochodzie.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz